Mówili na nią, Cyganeczka, Żydówka, Algierka,
choć dobrze wiedzieli kim jest. Choć nie!
Nikt nie powiedział do niej nigdy, człowieku.
W przeszłości chciała im się przypodobać,
co sprawiało, że drwili z niej coraz bardziej.
Wszystko do czasu, aż spaliła za sobą mosty.
Za jej pleców widoczne były tylko gruzy.
Ich twarze zniknęły całkowicie w duszącym pyle,
zmieszanym z mgłą i cegłami, których nie raz dotykała.
Widząc przebiegającego drogę czarnego kota, nie uciekała.
Wołała go przytulić i od tej chwili nic nie mówić.
Była pewna, że najlepszym ślubem w życiu, będzie ślub milczenia.
Władysław Duda "Emilia Beigert"
Regionalna Izba Pamięci w Wojniczu
im. ks. Jana Królikiewicza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz