Santiago Rusiñol "Morfina"
ściany domu -
po raz kolejny popękały
moje usta
Jak Ty Małgoś dokładnie wiesz, o co chodzi..nie trzeba wiele mówić :)
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło, przekazując Tobie, same dobre myśli :)
Kasia
No właśnie, a chciałam jakoś zaznaczyć, że byłam :* kiss miła i dziękuję
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na odwiedziny, o każdej porze.
UsuńTakie wspaniałe odwiedziny można przyjmować wciąż..i wciąż!
I obiecuję, że nie będę czestowała tylko lutowymi andrutami ;-)
Słodkiego wieczoru :-)
Kaśka