SCHYŁEK JESIENI
Katarzyna Tkacz
Schyłek jesieni
nagie drzewa
na fototapecie
Pięknie. Nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam znad morza. Grażyna
Dziękuję bardzo Grażynko:)
OdpowiedzUsuńKrajobraz w którym teraz Jesteś, jest mi bardzo bliski, mogłabym żyć nad morzem od końca swych dni.
Codziennie spacerowałabym jego brzegiem, bez przerwy podziwiając.
Nawiązując do morza i do mojego haiku, gdy byłam mała w pokoju moich rodziców, na ścianie była przyklejona fototapeta z widokiem morza. Uwielbiałam tam wchodzić i wyobrażać sobie, że to widok z okna naszego mieszkania:)
Pozdrawiam z mniej urokliwego, ale słonecznego i z plusami miasta:)
Kasia.
piękne..
OdpowiedzUsuńDziękuję Agato:)
OdpowiedzUsuńNawet wspomnienie z dzieciństwa prowadzić może do powstania haiku.
Pamiętam, gdy u mojego wujostwa na ścianie była taka właśnie fototapeta z drzewami bez liści.
Zawsze robiła ona na mnie wrażenie!
Pozdrawiam:)
Snując się dzisiaj, po 'bezludzkiej" wreszcie, nadmorskiej plaży, zapragnęłam przeczytać haiku morskie. Po powrocie szukałam, jednak bezskutecznie ( a może nieumiejętnie hmm)więc pomyślałam - Kasiu, cała nadzieja w Tobie.Sama coś wymyśliłam, ale nie mam odwagi przytoczyć. To byłaby profanacja.
OdpowiedzUsuńSerdeczności. Grażyna
Nawet nie pomyślałabym, że to byłaby profanacja.
OdpowiedzUsuńNawet proszę tak nie myśleć!
Ileż to razy ja próbowałam tworzyć haiku zanim mi się powiodło.
Więc z całego serca zachęcam do pisania.
W razie potrzeby służę pomocą, mój mail to: katarzyna.tkacz1@wp.pl
Lub proszę napisać do kogoś, kto już dłużej tworzy haiku, kto wie więcej na ten temat, niż ja.
A, jeśli chodzi o morskie haiku, obiecuję, że pomyślę:)
Uśmiechając się, pozdrawiam szczerze:)))
Kasia
Dziękuję Kasiu, na pewno napiszę.
OdpowiedzUsuńEfekt motyla
w drewnianej gablocie.
Za szkłem.
Serdeczności. Grażyna
Bardzo się cieszę Grażynko, że zdecydowałaś się napisać swoje haiku:)
OdpowiedzUsuńPierwszy krok jest najtrudniejszy, ale bardzo ważny.
Początek tego co stworzyłaś wydaje mi się dobry, tak jak pomysł:)
Zastanowiłabym się nad zmianą L3, by całość była lepsza i bardziej zaskakująca.
Pozdrawiam słonecznie:)
Kasia
A może zapiszemy tak:::
OdpowiedzUsuńwiosenny wiatr
motyl w gablocie
za szkłem
pozdrawiam S.
Bardzo dziękuję Sebastianie za pomoc:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak Grażynka, ale ja jestem za tym, by tak brzmiało i wyglądało to haiku, podoba mi się, jest w nim to, czego potrzebowaliśmy.
Pozdrowienia pełne jesiennych barw:)
Kasiu, zgadzam się z Tobą w zupełności.Teraz to naprawdę jest haiku (tylko czyje?) nabrało lekkości niczym wiosenny wiatr. Dziękuję Wam.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji podrzucę temat na kolejne haiku...Obok kompa leży bursztyn znaleziony przeze mnie - czysta inkluzja- zatopiony owad.
Pozdrawiam serdecznie.
Grażyna
Pomysł haiku pozostanie zawsze tego kto na niego wpadł.
OdpowiedzUsuńMy go nie stworzyliśmy.
Możemy jedynie przedstawić nasz obraz całości.
Twórcy haiku zawsze sobie pomagają, to jest normalne:)
Ale, nigdy nikt sobie nie przywłaszcza pomysłu kogoś innego.
Pozdrawiam z radością, spoglądając na deszcz za oknem:)
Kasia
Dzięki Wam haiku jedno mam...to takie radosne uczucie.Jeszcze raz dziękuję.
OdpowiedzUsuńU mnie też deszcz, morze i powietrze szare. Tworzą jedną ogromną mokrą całość, ale i tak jest pięknie.
Serdeczności z odrobiną jodu (nie mylić z jadem)znad morza.
Grażyna
Nie tak dawno stworzyłam swoje pierwsze haiku, więc jeszcze doskonale pamiętam jakie to świetne uczucie:)
OdpowiedzUsuńGdy zacznie się tworzyć, przez kilka miesięcy nie można przestać, dzień bez haiku uważa się za dzień stracony.
Może nie w stu procentach, ale to stan podobny do zakochania;)
Pewnie w miarę upływu czasu wszystko się zmienia, ale ja jeszcze nie dotarłam do tego momentu, więc do końca nie jestem pewna.
Coś czuje, że tej nocy przyśni mi się morze, do którego myślami wracam co wieczór;)
Uśmiechy z wreszcie milknącego, czekające na gwiaździstą noc miasta:)
Kasia
Tak, masz racje Kasiu. Haiku to jak narkotyk (chyba, bo nigdy nie próbowałam))zajmuje myśli i powoduje, że inaczej postrzega się świat.
OdpowiedzUsuńDzisiaj był bardzo pochmurny dzień - szary i wilgotny. Stałam na balkonie swego domku i nagle ..olśnienie. Zobaczyłam coś...
Pochmurny dzień
słoneczniki
za płotem sąsiada
I zrobiło się optymistycznie, płomiennie i promiennie. Tak też ja Cię pozdrawiam. Grażyna
Na szczęście tworzenie haiku nie jest tak szkodliwe jak narkotyki, więc bez przeszkód nawet codziennie można korzystać z tej przyjemności.
OdpowiedzUsuńWidzę, że świat zyskał nowego wielbiciela tej wspaniałej twórczości:)
Bardzo dobrze, im Nas więcej, tym lepiej.
Pozdrawiam, zaczynając widzieć nowy obraz:)
Kasia
Jestem bardzo ciekawa tego nowego.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Ciebie serdecznie.
Grażyna
I ja jestem ciekawa nowego z pewnością się tego doczekam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, bez ani jednej chmurki:)
Kasia