Myślę, że dla autorki "skowyt" może być kluczowym słowem i został użyty, specjalnie, by cały obraz był jednoznaczny, nie zostawiający wątpliwości czytelnikowi. Jednak ja, od samego początku byłam daleka od tego, by to co tworze było jednoznaczne. Chciałam, by w całości, kryła się nadzieja..
przysięga małżeńska
OdpowiedzUsuńz kościoła dobiega
skowyt psa
śliczne :)
Dla mnie "skowyt" jest zbyt mocnym słowem i jednoznacznym. Brzmi dobrze, ale zbyt ostro. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMyślę, że dla autorki "skowyt" może być kluczowym słowem i został użyty, specjalnie, by cały obraz był jednoznaczny, nie zostawiający wątpliwości czytelnikowi.
UsuńJednak ja, od samego początku byłam daleka od tego, by to co tworze było jednoznaczne.
Chciałam, by w całości, kryła się nadzieja..
Pozdrawiam ciepło:)
Kasia
Witam serdecznie w moich skromnych progach:)
OdpowiedzUsuńTeraz opowieść zyskała nowy sens.
Obraz wygląda całkiem inaczej, nabrał innych barw, emocji.
Dziękuję za to:)
Uśmiecham się, pozdrawiając:)
Kasia
Tylko żeby ten zabłąkany pies nie trafił do następnego kościoła. ;-)
OdpowiedzUsuńFajne - Magda :-)
Może ktoś w końcu uchyli drzwi swojego domu temu Pieskowi i już nie będzie musiał się tułać?
UsuńSerdeczności:)
Kasia